Dodatkowo on mi powiedział: „Nie mogę do ciebie przyjść, bo… Kiedy on pojechał, to około około godziny pierwszej - a obiad był wydawany, o ile sobie przypominam, o godzinie drugiej - przed pierwszą zadzwonił do mnie Dawidowski i prowadzi: „Słuchaj, ja nie mogę do ciebie przyjść, ponieważ teraz na targu